Maria dumnie prezentuje okręcik, który przywiózł jej kolega z wakacji.
Mama: A skąd ten kolega Ci to przywiózł?
Maria: yyyyyyy… z Orlej….. Góry…?
Mama: Naprawdę?! Z Orlej Perci?! Okręt? Niemożliwe.
Maria: Nie z Orlej Perci tylko Orlej Góry czy jakoś tak. Gdzieś nad morzem był, widok z okna miał na latarnię morską.
Mama: Acha! To może z Jastrzębiej Góry?
Maria: Właśnie.