Niedziela. Dzień wyjazdu Zosi na kolonie. Rankiem tego dnia – jak nigdy – wyskakuje wcześnie z łóżka w świetnym nastroju, szykuje śniadanie, jest miła i chętna do pomocy.
Mama: Widzisz, nie mogłabyś być taka chętna i uśmiechnięta w każdą niedzielę rano?
Zosia: Nie mogłabym. Po prostu nie chcę end on a bad note.