Maria: Mamo ten telefon jest chyba z Chinów.
Mama: Nie mówi się z Chinów tylko z Chin.
Wtrąca się Zosia: No właśnie Maria, ty chyba sama jesteś z Chin.
Maria: Mamo ten telefon jest chyba z Chinów.
Mama: Nie mówi się z Chinów tylko z Chin.
Wtrąca się Zosia: No właśnie Maria, ty chyba sama jesteś z Chin.
Zosia po raz pierwszy uczestniczyła w zajęciach karate w przedszkolu.
Maria: No i jak było?
Zosia: Fajnie. Jedna koleżanka miała nawet taki sam strój jak Pani karatka.