Dziadek Andrzej rozmawia z Bartkiem o ogrodzeniu sąsiadów.
Andrzej: I jest tam taka nakładka bambusowa.
Bartek: Bambusowa?
Wtrąca się Zosia /ze zdumieniem/: Tam była sowa? Sowa?
Dziadek Andrzej rozmawia z Bartkiem o ogrodzeniu sąsiadów.
Andrzej: I jest tam taka nakładka bambusowa.
Bartek: Bambusowa?
Wtrąca się Zosia /ze zdumieniem/: Tam była sowa? Sowa?
Bartek klika na IPadzie. Przychodzi Zosia: Tato, daj mi pograć na ipacie.
Mama: Zosiu przynieś swoje butki.
Zosia: Nie mogę.
Mama: Dlaczego?
Zosia: Bo mi się nie chce.
Maria po burzliwej awanturze o jakiś drobiazg przychodzi do Mamy z
lusterkiem w ręku i mówi: Wiesz Mamo, dlaczego ja tak lubię czasem płakać? Bo mam potem takie ładne rzęsy…
Zosia bawi się klockami.
Mama: Co budujesz Zosiu?
Zosia: Sztuczny ogon.
Maria i Zosia: Maaamo puść nam baaajki…
Mama: Dobrze. Co mam puścić?
Zosia: Kota Filemonta.
Maria /śpiewa piosenkę własnej kompozycji/:
Nazywam się kwiatowa wróżka,
Zawsze pierwsza wstaję z łóżka,
Pięknie rano jem śniadanie,
Nigdy nic mi nie zostanie.
Dziewczyny bawią się w księżniczki. Maria: Ja będę Śnieżką.
Zosia: A ja Chłopciuszkiem.
Mama idąc obok Zosi uderzyła się w nogę i zapiszczała. Zosia od razu
woła: Przepraszam Mamo!
Mama: Ale to nie Twoja wina.
Zosia: Ha ha dałaś się nabrać.
Zosia i Maria: Mamo, włącz nam jakąś bajkę!
Mama: Dobrze. Jaką chcesz bajkę Zosiu?
Zosia: Jacek i klapek.