Mama zszokowana ilością kanapek, które Zosia zjadła na kolację: Rany, ja Cię chyba wyślę na jakieś badania, może masz pasożyty!
Zosia: Chyba sama masz. Nas.
Mama zszokowana ilością kanapek, które Zosia zjadła na kolację: Rany, ja Cię chyba wyślę na jakieś badania, może masz pasożyty!
Zosia: Chyba sama masz. Nas.
Mama wchodzi do pokoju, widzi, że dziewczyny coś razem kombinują.
Pyta: Co będziecie teraz robić?
Zofa: Egzystować w tym uniwersum.
Mama: Zosia już naprawdę wytrzymać z Tobą nie można, wciąż tylko gadasz o kocie, opamiętaj się. Bo zacznę podejrzewać, że masz jakąś chorobę psychiczną.
Zola: Chyba KOTYchiczną jak już…
Wielkanocny poniedziałek, w drodze powrotnej z górskiej wycieczki dziewczyny napierają na postój w KFC. Mama jest przeciwnikiem śmieciowego żarcia, ale w końcu ulega całej trójce i kupują wiadra jedzenia. Po udanej uczcie zadowolona Zosia mówi:
Proszę Mamo, co Ci się nie podoba? Obiad w sam raz na święta wielkanocne. Kurczaczki były? Były!
Mama każe Zosi uczyć się bioli, bo ma zapowiedziany sprawdzian.
Zosia: Matka, ale na co mi się uczyć budowy jakiejś żaby zielonej?? Czemu nie uczą nas jakichś bardziej przydatnych tematów, na przykład jak inwestować?!
Wigilia 2020.
Rodzina szykuje się do wyjścia na kolację wigilijną.
Mama: Jezu ale ja mam szopę na głowie…
Zosia: E tam, to nawet dobrze. Będzie Bożonarodzeniowa, nie trzeba kupować szopki.
Dziewczyny wycinają świąteczne pierniczki.
Maria: Zosia, a jak uważasz, pierniczki się lukruje przed pieczeniem czy po…?
Mama: Zosiu, o czym dziś mówiliście na etyce?
Zosia: O LEGO.
Mama: Co?? Jak to?
Zosia: No bo był taki grecki filozof Demokryt i on wymyślił, że cały świat się składa z elementów, które się składają z jeszcze mniejszych elementów. Jak LEGO.
Marysia: A o co chodziło? A co to było? A co Zosia zrobiła?
Zosia: To była tak zwana “NieTwojaSprawoza”
Dziewczyny: Maaaamaa, co dziś na obiad?
Mama: Dla Taty.
Dziewczyny: Ale co?
Mama: Dla Taty!
Dziewczyny: Mama, ale co dla Taty??
Mama: Przecież mówię po raz trzeci: bataty!