Maria: Mamo! Pomocy!
Mama: Co się stało?
Maria: Wpadło mi masło do ucha…
Maria: Mamo! Pomocy!
Mama: Co się stało?
Maria: Wpadło mi masło do ucha…
Maria: Chciałabym już być dorosła.
Mama: Dlaczego?
Maria: Bo mogłabym wtedy wziąć na ręce dużo więcej pluszaków.
Maria: Tato poczytajmy ele-mele-mentarz!
Maria: Mamo, ale ta Zosia jest jadowita.
Mama: Dlaczego?
Maria: Bo ciągle tylko je i je.
Podsłuchane /Marysia do Zosi/: Ach ty nasza mała kobietko…
Podsłuchane /piosenka dla Zosi/: Jest na świecie taki ktoś, nasz Zoś.
Maria: Mamo, a wiesz kto u nas w przedszkolu jest naaaaajlepszy w czytaniu?
Mama: Kto?
Maria: Ala. A wiesz dlaczego jest najlepsza? Bo umie czytać nawet bez literek.
Mama /zaintrygowana ciszą zagląda do pokoju dziewczyn i widzi Marię leżącą w poprzek Zosi/: Co Wy tu robicie?
Maria: Bawimy się w Jezusa.
Mama: ?!
Maria: Zosia jest krzyżem a ja Jezusem.
Marysia czyta podpisy pod rysunkami na swoim ulubionym kubku ze zwierzętami: K-O-T
Mama: Bardzo dobrze, czyli co to za zwierzę?
Maria: Lampart.
Maria /przy kąpieli Zosi/: Wiesz mamo, jedno mi w tej Dziudzi nie pasuje. Że ma taki duży brzuch i taką małą pupkę. Chyba wzięła zły rozmiar.