Zosia: Co jesteś Mamo taka smutna?
Mama: Zmęczona jestem. Straszny młyn mielismy dzisiaj w pracy, bez przerwy ktoś przychodził i czegoś chciał.
Zosia: Acha. Wiesz, to na przyszłość może wywieś sobie kartkę na drzwiach: “Proszę wchodzić pojedynczo”.
Zosia: Co jesteś Mamo taka smutna?
Mama: Zmęczona jestem. Straszny młyn mielismy dzisiaj w pracy, bez przerwy ktoś przychodził i czegoś chciał.
Zosia: Acha. Wiesz, to na przyszłość może wywieś sobie kartkę na drzwiach: “Proszę wchodzić pojedynczo”.
Mama (zdruzgotana po wizycie u fryzjera): Co ona ze mną zrobiła… Jak ja wyglądam…
Maria: No fakt. Ale nie martw się Mamo, nie liczy się wygląd, tylko osobowość.