Maria (przed snem): Dobranoc księżniczko Zofiu…
Zosia: Dobranoc Księżniczko Skarpeto.
Maria (przed snem): Dobranoc księżniczko Zofiu…
Zosia: Dobranoc Księżniczko Skarpeto.
Zosia: Mamo, gdzie jest bateria, którą Ci dałam u Babci?
Mama: Nie wiem Zosiu, chyba została u Babci.
Zosia: Jak to! Przecież Ci mówiłam, że to jest bateria do przedszkola. No i znów się na Tobie zawiodłam.
Zosia: Mamo, nie mogę się już doczekać, kiedy będziemy malować jajka świętojańskie.
Jedziemy przez Knurów. Marysia czyta napis na tabliczce z nazwą miejscowości: KU-NURW??? Boże, gdzie my jesteśmy?
Marysia uczy się angielskiego: podłączać – put in.
Zosia: O rany, to nawet w angielskim mówią o Putinie?!
Zosia: Mamo, jak wygląda olbrzym kiedy jest mały?
Zosia z dumą prezentuje w przedszkolu kolekcje szyszek na tekturowych nartkach przyozdobionych przez dzieci w kolorowe szaliki i rękawiczki: “A to są wszystko Kamile Stochy!”.
Mama sprawdza czoło Zosi: Coś mi się wydaje, że znów masz gorączkę bo jesteś ciepła…
Zosia: Eee tam, nie zauważyłaś Mamo, że Marysia nawet jak jest jej zimno to też jest ciepła?
Mama: Zosia jak ty jesteś taka sprytna, to zastanawiam się kim będziesz w przyszłości…
Zosia: Będę opiekunką zwierząt albo leśniczą. Tylko wiesz… zastanawiam się, skąd ja będę wiedziała że gdzieś akurat potrzebują leśniczej?
Zosia: Mamo, zauważyłaś, że serce przypomina pupę?