czardybon.net

Nadchodzi Zosia czymś uradowana: Dobra sytuacja, co Mamo?

Zosia koloruje obrazek.

Maria doradza: Do buzi i rąk weź różowy, taki jak skóra.

Zosia: Chodzi Ci o ten kiełbasiany? Czyli parówkowy?

Mama rozrywana przy obiedzie przez głodne dziewczyny.

Dzieci: Mamo proszę pić! Mamo daj mi ziemniaczka! Mamo ja chce ogórka! Mamo a ja też chcę pić!

Mama: Chwila, spokojnie, przecież mam tylko dwie ręce.

Zosia: No oczywiście przecież widać, że nie jesteś ośmiornicą.

Mama /woła Marysię do łazienki/: Melduj mi się tu zaraz!

Marysia  /posłusznie odpowiada z drugiego pokoju/: Już się merdam Mamo!

Zosia /wcina chrupki z mlekiem i co chwila coś rozlewa/: Nie gniewaj się Mamo, to wszystko przez to, że ten talerz nie jest taki rozłożysty…

Dzieci mają niepowtarzalną okazję obejrzenia kultowej bajki “Żwirek i Muchomorek”. Maria komentuje: Ale bezsens, przecież oni nie są podobni ani do żwiru ani do muchomora.

Zona /przy kolacji/: Wiecie czym pachnie to kakao? Pachnie kotem.

Zofia /przy śniadaniu/: Wiesz co Mamo, nie zależam już na to jajko bo jest za gorące.

Zosia obrażona o jakiś drobiazg na Mamę i Marysię: Nie lubię Was oboju.

Maria: Zosiu uważaj nie rozdeptaj chrabąszcza!

Zosia: Jak ja idę to niczego nie rozdeptuję. Taka ze mnie dobra dziewczyna 🙂