Świat w deszczu

11 lutego, 2011

Na dworze od rana ulewa. Szaro, buro i ponuro. Nie ma chyba nic gorszego niż ulewa w lutym.

Maria wygląda przez okno: Ale piękny jest świat w deszczu..

Mama: Serio?!

Maria: Samochody takie czyste i powietrze takie świeże….

Skarpetki i zajączki

10 lutego, 2011

Mama /stanowczym tonem/: Zośka jak nie przestaniesz zdejmować
skarpetek to zaraz wylądujesz w łóżku!

Zosia /z uprzejmym zainteresowaniem/: Dlaczego zajączku?

Spokój

8 lutego, 2011

Mama /do Marysi/: Nie wiem czy Ci nie będzie za zimno w tym krótkim rękawku w przedszkolu.

Maria /uspokajającym tonem/:  Nie obawiaj się Mamo, są tam przecież kaloryfery.

Pełne zrozumienie

6 lutego, 2011

Mama: Patrz Zosia, tu na zdjęciu jest Eric Clapton, to ten pan co właśnie gra na gitarze i śpiewa.

Zosia: Ziumiem Mamo.

Granie

30 stycznia, 2011

Maria ćwiczy ‘100 lat’ na pianinku. Oczywiście myli się co chwila.

Mama: Rany, biedna ta Twoja pani z muzyki, że musi tego słuchać jak się mylisz co chwila.

Maria: No i co z tego, taką ma pracę.

Malowanie po ścianie

26 stycznia, 2011

Zosia przyłapana na gorącym uczynku jak gryzmoli kredką po ścianie.

Mama: Zośka! Co ty wyprawiasz!

Zosia: Malowam Mama.

Sweter

23 stycznia, 2011

Tata ubiera Zosi ulubiony sweter.

Zosia: Kocham…

Tata: Ja też Cię kocham 🙂

Zosia: …kocham sweter.

Łyżwy i zęby

7 stycznia, 2011

Mama przestrzega Marię na lodowisku: Nie gadaj tyle i trzymaj język za zębami bo jak się przewrócisz to sobie go odgryziesz.

Maria: Ciekawe niby jak, skoro nie mam zębów… /i faktycznie brakuje jej 4 przednich zębów z dołu i z góry. Wypadły :-)/

Dobra rada

7 stycznia, 2011

Mama /rozczarowana/: Oj jaka szkoda Marysiu, nie możemy iść dzisiaj
na łyżwy bo jest za ciepło… 🙁

Maria: Nie przejmuj się Mamo, jak Ci smutno to sobie może kup czekoladę na polepszenie humoru.

Wierszem

28 grudnia, 2010

Mama: Zosia do mnie!

Maria /do Zosi/: Wsiadaj szybko na mój grzbiet, odnajdziemy mamę wnet.