Tata: Marysiu chcesz śledzie ze śmietaną?
Maria /z wyrazem głębokiej dezaprobaty/: Rozciapkał śledzia i teraz ja to mam jeść…?
Tata: Marysiu chcesz śledzie ze śmietaną?
Maria /z wyrazem głębokiej dezaprobaty/: Rozciapkał śledzia i teraz ja to mam jeść…?
Mama: Marysiu co robisz?
Maria: Miotam.
Mama: Co?!
Maria: Miotam szufelką i miotką.
Kolędy w wykonaniu Marysia nie zawsze brzmią tradycyjnie:
Najpiękniejsza polska kolęda:
“W PÓŁNOCNEJ ciszy …”
Inna:
“Lulajże Jezuniu …
A ty Go, Matulu w płaczu UNIKAJ…”
Albo:
“Li li li laj, wielki królewicu,
Li li li laj, niebieski dzieDZIŃCU…”
Maria: Mamusiu, jak usypiesz malutką to wpadnij do mnie na herbatę w filiżance.
Madzia /przyjaciółka Marysi/: Ooo jaki fajny kubek o kotku.
Maria: Ja bym chciała na zawsze być dzieckiem, bo Mamy są niedobre…
/Podsłuchane/ Maria: Zosia – królowa bobasów.
Maria: Zosia to drapieżnik bo ciągle drapie.
Maria śpiewa Zosi /podsłuchane/: Idą święta, bądź motylem, nie gorylem…
Maria: Dam Ci Mamo dobrą radę.
Mama: ?
Maria: Jak nie chcesz mieć w domu zapalenia to musisz kupić takie lekarstwo w pomarańczowej buteleczce. To jest lek przeciwko zapaleniu – pokazywali w lekramie.