czardybon.net

Mama /w 8 miesiącu ciąży/: Oj ale mnie ten brzuch boli…

Maria: A to zupełnie jak Maryję. Ją też bolał i musiała się przespać w stajence.

Mama: Marysiu z czego Ty masz taką białą buzię?

Maria: Jak to z czego. Z seru.

Mama /do Marysi w ferworze odkurzania swojego pokoju/: Dosyć. Wystarczy już.

Maria nie reaguje.

Mama: Maria wystarczy już, jest posprzątane.

Maria: Mamo, tylko mi nie mów że będziemy się o to kłócić.

Mama /do Czara/: To co to niby jest ten żelbet?

Czar: No jak to co: trochę betonu, trochę żelu 🙂

Maria: Wiecie jak się nazywa moja lalka?

Mama, Tata: Jak?

Maria: Indysia.

Maria: Mamo, jak się nazywa ten krzak z żółtymi kwiatkami?

Mama: Forsycja.

Maria: To Ty jesteś moją kochaną forcycją.

Maria: Co znaczy taki znak trójkątny z sarną?

Tata: Uwaga na dzikie zwierzęta.

Maria: Bez sensu, przecież sarna nie jest dzika tylko spokojna i słodziutka.

Maria /do Mamy w 7 miesiącu ciąży z wydatnym brzuchem/: Nie będę Cię słuchać bo nie jesteś ludziem tylko piłką.

Maria: Mamo, a jak to się dzieje, że człowiekowi się chce siku?

Mama: Jak to jak. Czujesz, że chcesz siku więc idziesz do ubikacji i robisz.

Maria: Ale ciekawe jak to się dzieje? Bo mi się wydaje, że człowiek ma w gardle takie pchełki, które go smyrają i wtedy chce mu się siku…

Maria: Mamo kup mi loda.

Mama: Nie.

Maria: Maaaamo kup mi loooda.

Mama: Nie.

Maria: Dobrze, w takim razie nie zaproszę Cię na mój ślub.