Mama: Zosia zakładaj papcie!
Zosia: Już się robi szefowo!
Mama: Zosia zakładaj papcie!
Zosia: Już się robi szefowo!
Zosia: Mamooooooooo! Maria zabrała moją szczoteczkę do zębóóóów! Maria, jesteś nikczemna.
Mama: Zosiu, sprzątaj ten bałagan!
Zosia: Jaki tam bałagan… To tylko taki mini bałaganik.
Zosia: Mamo, mówiłaś, że pójdziemy dzisiaj do sklepu?
Mama: Niestety, plany się zmieniły, mamy z Tatą coś innego do zrobienia.
Zosia (z potępieniem): O wy niecnoty…
Zosia: Jednego nie mogę w życiu zrozumieć: dlaczego nie ma na świecie jednorożców?
Mama: Dzieci, trzeba pochować krzesła bo zanosi się na deszcz.
Zosia: Jak to pochować – do grobu?
Zosia: Mamo co to jest “legowisko”?
Mama: Noooo takie miejsce do spania np. niedźwiedzia, borsuka, lisa…
Zosia: Ale zrobione z klocków LEGO, tak?
Zosia przy okazji zadań Marysi wprawia się w matmie. Mama: Zosia, ile to jest 8:2? Wyobraź sobie, że masz 8 lizaków do podziału między dwie koleżanki. Po ile każda a nich dostaje?
Zosia: Po jednym.
Mama: A co z pozostałymi 6 lizakami?
Zosia: Zostają dla mnie.
Zosia wizytuje przydomowy ogródek. Na widok zalążków porzeczek woła radośnie: Ooo widzę, że będziemy mieli grejfruty!
Zosia: Mamo, jak jest po angielsku: “Nie uda się temu koniu”?