Tata ostrzy nóż na specjalnym przyrządzie do pocierania.
Wchodzi Zosia: Grasz na gitarze?
Tata ostrzy nóż na specjalnym przyrządzie do pocierania.
Wchodzi Zosia: Grasz na gitarze?
Tata /demonstruje dzieciom flagę przed majowym świętem. Z przejęciem powiewa nią w pokoju/: Zosiu, wiesz co to jest?
Zosia: Wiatraczek?
Zosia upodobała sobie świąteczną ozdobę w formie baranka: To jest moja barana.
Zosia chodzi po mieszkaniu i woła: Gdzie jesteś Mamo moja?
Maria: Mamo wiesz, że moja koleżanka Julia ma geograficzny język?
Mama: A co to znaczy?
Maria: Że ma język w kropki jak kontynenty.
Zosia nie zorientowała się, że Tata wyszedł już do pracy i zdziwiona pyta: A gdzie w ogóle jest Bart?
Mama: Zosiu czemu jesteś taka zdyszana?
Zosia: Bo biegniłyśmy z Marią.
Zosia: Mamo daj mi łafelka.
Maria: Zosia to papuszysko bo wszystko po mnie powtarza.
Mama: Zosiu chodź może zjesz zupke?
Zosia: Nie. Przecież nie jem zupy.